Kotlety mielone, sznycle czy karminadle?
Każdy ma takie dania, które pachną wspomnieniami. Dla mnie są to właśnie kotlety mielone (a raczej u nas sznycle) – z chrupiącą skórką, delikatne w środku, podane prawie zawsze z purée ziemniaczanym i zasmażanymi buraczkami. Proste, domowe jedzenie, które nigdy się nie nudzi.
Nie raz bułki do mielonych suszyły się na kaloryferze, a aromat cebulki podsmażanej z czosnkiem unosił się po całym domu.
I chociaż lubię eksperymentować w kuchni, to zawsze kiedy robię kotlety mielone, nie próbuję ich zmieniać i unowocześniać, tylko odtworzyć ten sam smak.